*Aleksander 'Milan' Milanowski
*30 listopada 1991 rok; Kraków
* Zna rosyjski, angielski
Powiązania
Notki
Album
Inne
Charakter:
Rozbrykany, tajemniczy, irytujący. Nieco odważny, czasami tchórzliwy, jak to zwykle bywa u ludzi. Ryzykant. Strasznie leniwy, uparty i pyskaty. Czasami mówi prawdę, a czasami kłamie prosto w oczy. Czasami buntuje się przeciwko nałożonym nakazom i zakazom. Małomówny samotnik, który unika towarzystwa (chociaż czasami i takowym nie pogardzi). Kłótliwy psotnik. Cierpliwy, w miarę spokojny i opanowany, jednak jest obojętny na to co się wokół niego dzieje. Bystry i błyskotliwy. Skłonny do bójek i bijatyk (alkoholowe imprezy, także często odwiedza). Sprytny, często ironizuje (więc ironia i sarkazm, nie są mu obce). Urodzony improwizator (można by rzec, że jego całe życie to czysta improwizorka). Klnie jak szewc, ale jemu to nie przeszkadza. Uważa, że każdy wyraża emocje na swój sposób.
Wygląd:
180 centymetrów wzrostu. Waży 73,5 kilogramów.
Owalna twarz, na której łatwo dostrzec parę zielonych oczu, zgrabny nos i kuszące wargi. Jego naturalny kolor włosów to brąz, jednak od czasu do czasu urozmaica je farbą koloru ciemnego blond. Dosyć silny i w miarę dobrze zbudowany (dzięki ćwiczeniom na siłowni).
Ubiera się różnie. Raz elegancko, na przykład w garnitur dobrej marki, innym razem w skórzaną kurtkę, a jeszcze innym wprost luzacko (przyduża koszulka z nadrukiem ulubionego zespołu rockowego, bluza itp.). Jedno jest niezmienne… cały komplet uzupełniają czarne lub niebieskie jeansy. Na nogach nosi ciężkie obuwie typu glany (czuje się wtedy pewniej).
Posiadacz kilku tatuaży, które ozdabiają jego zgrabne ciało. Jeden z nich znajduje się na karku i jest to kod paskowy, drugi to koziorożec umieszczony w okolicy lewej kostki, a trzeci z nich (także przy kostce) to wstęga z napisem "New Jersey"
a) wczesne dzieciństwo
Urodziłem się gdzieś tam, kiedyś tam, w jakiejś tam rodzinie. Nie mam rodzeństwa. Moja rodzina nigdy nie była normalna. Kiedy miałem 3 lata zmarł mój ojciec. Jakiś palant rozjechał go na ulicy i nawet nie udzielił mu pomocy. Później moja mama znalazła sobie jakiegoś faceta. Nazywa się on Piotrek. Na początku było dobrze. Było fajnie, rodzinnie i w ogóle sielanka jak trzeba. Dopiero później zaczął się koszmar.
Miałem może z 7 lat... Z Piotrka stał się istny potwór. Zaczął mnie bić. Oczywiście ja byłem najsłabszym ogniwem. Najmłodszy i najmniej rozumny. Mama po kolejnej stracie roboty załamała się. Zaczęła pić. Znaczy się z Piotrkiem piła, a mnie zostawiła samemu sobie. Nie obchodziło jej to, czy mam odrobioną pracę domową, czy jestem najedzony, czy mam czyste ubrania. Ważniejsza była wódka i to czy ma jeszcze jakieś pieniądze na nią.
b) wiek dojrzewania
Kiedy miałem 13 lat po raz pierwszy uciekłem z domu. Tak po prostu. Spakowałem kilka rzeczy do plecaka, wziąłem oszczędności i kupiłem bilet. Pociągiem dotarłem aż na przedmieścia Warszawy. Było fajnie. Przez dwa tygodnie nawiązałem ciekawe kontakty, mieszkałem gdzieś na squacie, policja mnie szukała, bo 'kochani rodzice' zauważyli, że nie ma mnie w domu. Wtedy też przeżyłem swój pierwszy raz. To nic, że z chłopakiem starszym ode mnie o 5 lat, to nic. To nic, że byłem wtedy naćpany, bo koledzy ćpuni dali mi działkę. To było nic w porównaniu z tym co czekało mnie w domu, kiedy mnie tam odstawili. Piotrek tak mnie sprał, że przez kilka dni nie mogłem wstać.
'Wycieczki' do Warszawy stały się u mnie pewnego rodzaju normą. Albo sportem. Jak kto woli. Podczas gdy starzy spali przy stole, gdzie stało kilka butelek taniej wódki, ja uciekałem. I zacząłem zarabiać swoje pierwsze pieniądze. Jak? Sprzedawałem się. Nadal to robię.
Kiedy po raz enty policja odstawiła mnie do domu, matka powiedziała mi, że 'następnym razem wywali mnie z domu'. Oh, co za troskliwość. Zwłaszcza, że ten 'dom' traktowałem raczej jak tanią noclegownię. Przychodziłem, spałem, wychodziłem. I tak w kółko. To znaczy przez ostatnią klasę liceum. Bo musiałem jakoś zdać. No i się udało. Kiedy tylko zdałem maturę wyprowadziłem się z domu. Nawet nie informowałem nikogo o tym.
c) młodość
I znowu trafiłem do tej Warszawy. Jako, że na wynajęcie mieszkania nie było mnie stać, to znowu zamieszkałem na squacie. Ciągle się sprzedawałem, aby było mnie na cokolwiek stać. I chociaż tego nienawidzę, to nie jest łatwo z tego wyjść. Przynajmniej mi.
Jak się dostałem do Instytutu, mając mierne stopnie? Łatwo. Przez pewnego miłego, starszego klienta. Wystarczyło, że pojechałem z nim na tydzień wakacji do Pragi (tej czeskiej), a ten załatwił mi to co potrzeba. I na dodatek miałem darmowe wakacje w stolicy Czech.
d) teraz
Aktualnie porzuciłem swoją dotychczasową pracę. Pół roku temu przeprowadziłem się do malowniczej wsi o nazwie Leśna. Wynajmuję tam sobie mieszkanie, a raczej małą kawalerkę z antresolą .
Pracuję w Żywcu jako taksówkarz. Zarabiam całkiem nieźle. Na tyle, aby wykarmić siebie i kotkę, którą nazwałem Rolada.
Dlaczego osiedliłem się akurat tutaj? Być może dlatego, że chciałem oderwać się od swojego poprzedniego życia. Być może chciałem poznać coś nowego. Być może...
Ciekawostki:
- właściciel kota, który wabi się Rolada
- lubi pić whisky i palić papierosy
- jeździ Metallicarem (Chevrolet Impala z 1967 roku)
- w jego samochodzie można znaleźć pełno kaset magnetofonowych (poczynając od Alice Cooper’a, Bon Jovi, Skid Row, Guns N' Roses, Metalliki, Rainbow, Cinderella, Ramones, Beatelsów, Led Zeppelin, poprzez Aerosmith, Nirvanę, Joan Jett, AC/DC, Rise Against The Machine, aż do Green Day, Coldplay, My Chemical Romance, Fall Out Boy czy Paramore)
- nie lubi truskawek, jednak chcąc pozbyć się pytań typu ‘dlaczego ich nie lubisz?’ albo ‘jak można nie lubić truskawek’, najczęściej mówi, że ma na nie alergię
- pije kawę
- lubi grać na gitarze i śpiewać
- nosi przy sobie pęk kluczy, którymi zamyka wszystkie swoje szafki, pokój oraz samochód
- nie lubi jak ktoś nazywa go 'Lexi' albo 'Aleńkiem'. Doprowadza go to do szewskiej pasji
- 3 w skali Kinseya
I znowu trafiłem do tej Warszawy. Jako, że na wynajęcie mieszkania nie było mnie stać, to znowu zamieszkałem na squacie. Ciągle się sprzedawałem, aby było mnie na cokolwiek stać. I chociaż tego nienawidzę, to nie jest łatwo z tego wyjść. Przynajmniej mi.
Jak się dostałem do Instytutu, mając mierne stopnie? Łatwo. Przez pewnego miłego, starszego klienta. Wystarczyło, że pojechałem z nim na tydzień wakacji do Pragi (tej czeskiej), a ten załatwił mi to co potrzeba. I na dodatek miałem darmowe wakacje w stolicy Czech.
d) teraz
Aktualnie porzuciłem swoją dotychczasową pracę. Pół roku temu przeprowadziłem się do malowniczej wsi o nazwie Leśna. Wynajmuję tam sobie mieszkanie, a raczej małą kawalerkę z antresolą .
Pracuję w Żywcu jako taksówkarz. Zarabiam całkiem nieźle. Na tyle, aby wykarmić siebie i kotkę, którą nazwałem Rolada.
Dlaczego osiedliłem się akurat tutaj? Być może dlatego, że chciałem oderwać się od swojego poprzedniego życia. Być może chciałem poznać coś nowego. Być może...
Ciekawostki:
- właściciel kota, który wabi się Rolada
- lubi pić whisky i palić papierosy
- jeździ Metallicarem (Chevrolet Impala z 1967 roku)
- w jego samochodzie można znaleźć pełno kaset magnetofonowych (poczynając od Alice Cooper’a, Bon Jovi, Skid Row, Guns N' Roses, Metalliki, Rainbow, Cinderella, Ramones, Beatelsów, Led Zeppelin, poprzez Aerosmith, Nirvanę, Joan Jett, AC/DC, Rise Against The Machine, aż do Green Day, Coldplay, My Chemical Romance, Fall Out Boy czy Paramore)
- nie lubi truskawek, jednak chcąc pozbyć się pytań typu ‘dlaczego ich nie lubisz?’ albo ‘jak można nie lubić truskawek’, najczęściej mówi, że ma na nie alergię
- pije kawę
- lubi grać na gitarze i śpiewać
- nosi przy sobie pęk kluczy, którymi zamyka wszystkie swoje szafki, pokój oraz samochód
- nie lubi jak ktoś nazywa go 'Lexi' albo 'Aleńkiem'. Doprowadza go to do szewskiej pasji
- 3 w skali Kinseya
[Karta ulegnie na pewno zmianom. Postacią posługuję się także na innym blogu (tutaj zmieniłam niektóre rzeczy). Wizerunku użyczył Jensen Ackles (fotki pochodzą w większości z fanpop.com) . I zapraszam do wątków :) Żadne z nas nie gryzie.
Ważne: jako, że nie mam stałego dostępu do internetu, odpisuję z telefonu, tak więc przepraszam z góry za niezbyt wyczerpujące odpowiedzi.]
[Nie zachwyca mnie ta karta, podobnie jak postać.]
OdpowiedzUsuń[ Jeśli chcesz oczywiście ^^]
OdpowiedzUsuń[ Spotkanie w drodze do domu? :D ]
OdpowiedzUsuńTo jako Marta piszę. :D
UsuńChryste Panie Jezusowy, Jensenie Acklesie przepraszam Cię za ludzi, którzy tworza takie postaci.
OdpowiedzUsuńPs. Na tą Impale na pewno dość długo się SPRZEDAWAŁ.
42 year old Programmer Analyst I Arri Matessian, hailing from Guelph enjoys watching movies like "Sound of Fury, The" and Acting. Took a trip to Historic City of Meknes and drives a Mirage. dlaczego tego nie sprobowac
OdpowiedzUsuń